Dlaczego zespoły, które zdobyły tytuły, zdobywają więcej tytułów

W 2008 roku w kinach pojawił się film Marvel’s Iron Man. Film o mniej znanym komiksowym superbohaterze został dobrze przyjęty i zarobił 585,1 miliona dolarów w kasie.

Nic dziwnego, że dwa lata później ukazała się druga część, a po niej trzecia, zamykająca trylogię.

Marvel przeszedł od posiadania jednego udanego filmu do uruchomienia „kinowego wszechświata”, który zawiera obecnie 32 filmy, a osiem kolejnych ma zostać wydanych w nadchodzących latach.

Szybko zapominamy, że przed Iron Manem superbohaterowie niekoniecznie byli „głównym nurtem kultury”, a to, jak popularny byłby film, dyktowało, jak wielki Marvel stworzy ten wszechświat.

Film utorował drogę, a teraz trudno wyobrazić sobie życie bez reklamy nowego filmu Marvela za każdym razem, gdy włączasz telewizor.

Podobnie w sporcie, a dokładniej w NBA, najczęściej zdobycie jednego mistrzostwa prowadzi do dwóch, aw niektórych przypadkach do trzech lub czterech. Jeśli drużyna jest w stanie zatrzymać swoich gwiazdorów przez kilka sezonów, mamy do czynienia z formą „dynastii”.

Biorąc to pod uwagę, w ciągu ostatnich 10 lat tylko jedna drużyna – Golden State Warriors – zdołała zdobyć więcej niż jedno mistrzostwo.

Chociaż współczesna era „wzmacniania graczy”, w której gwiazdy często zmieniają drużyny lub proszą o wymianę, z pewnością utrudnia tworzenie dynastii, nie jest to niemożliwe.

Kiedy więc Giannis Antetokounmpo i jego Milwaukee Bucks zatriumfowali nad resztą NBA, wielu spodziewa się, że będzie to ich chwila Iron Mana, a jedno mistrzostwo toruje drogę kilku kolejnym.

Chociaż z pewnością wydaje się, że co roku łatwiej jest produkować wysokiej jakości filmy o superbohaterach niż zdobycie mistrzostwa w NBA, w rzeczywistości ten rdzeń Bucks, Antetokounmpo, Khris Middleton, Jrue Holiday i Brook Lopez, ma tylko jeden występ w finale w ostatnich pięciu lat, jest nieco rozczarowujące.

Wchodząc do play-offów 2023 z najlepszym wynikiem, Bucks byli wyraźnymi faworytami do wygrania wszystkiego, gdy byli gotowi zmierzyć się z Miami Heat, który po przegranej z Atlantą w fazie wstępnej spadł do ósmego miejsca.

Jasne, że Heat miał Jimmy’ego Butlera, który po każdym sezonie jak w zegarku, przechodzi od bycia gwiazdą, której nie jesteś całkowicie przekonany do bycia liderem, do gracza z pierwszej piątki, który naprawdę jest w stanie samodzielnie pokonać drużynę.

Mimo to ten zespół Bucks był głęboki i prowadzony przez dwukrotnego MVP w Giannis, wielu spodziewało się, że ta seria nie potrwa dłużej niż pięć do sześciu meczów.

Gwiazda Miami, Jimmy Butler, podpalił Milwaukee, mimo że był strzeżony przez najlepszego obrońcę obwodowego NBA w postaci Jrue Holidaya. (Zdjęcie: Stacy Revere/Getty Images)

Cóż, nie mylili się, pięć gier później i to było podsumowanie.

Jedyną rzeczą było to, że ósmy rozstawiony Heat będzie awansował.

Giannis grał tylko 11 minut w pierwszym meczu i opuścił dwa kolejne mecze z powodu kontuzji pleców, co było zdecydowanie czynnikiem, biorąc pod uwagę, że ta drużyna Bucks miała inne gwiazdy w swoim składzie, które powinny przynajmniej wygrać kilka gier .

Na rozgrywającym, gwiazdor Jrue Holiday, który jest powszechnie uważany za jednego z najlepszych obrońców w lidze i raz po raz pokazywał, że jest w stanie podnieść się w razie potrzeby, nie pokazał się.

Khris Middleton pokazał nam w finałach 2021, że kiedy stawka jest wysoka, można na niego liczyć, i chociaż grał w swojej najlepszej koszykówce od czasu kontuzji kolana w tej serii, był też zbyt niekonsekwentny, gdzie dwa mecze z serii zdobyłby mniej niż 20 punktów.

Zdobywca drugiego miejsca w kategorii defensywnego gracza roku w Brook Lopez, zdobywca trzeciego miejsca dla szóstego zawodnika roku Bobby’ego Portisa i reszta ławki Bucksów również nie poprawili swojej gry.

Giannis Antetokounmpo #34 i Jrue Holiday #21

Giannis Antetokounmpo i Jrue Holiday. (Zdjęcie: Dylan Buell/Getty Images)

Ogólnie rzecz biorąc, nawet bez Giannisa, ten zespół nie powinien był przetrwać tylko pięciu meczów i chociaż Antetokounmpo powiedział, że ten sezon „nie był porażką”, w rzeczywistości był, a to oznaczało, że należało rozegrać mecz obwiniania.

Ponieważ front office musiał kogoś wskazać palcem, oczywistą odpowiedzią był główny trener Mike Budenholzer (Bud), który następnie zostałby zwolniony wkrótce po wyeliminowaniu Bucks.

Biorąc pod uwagę, jak często w sporcie pierwszy trener odchodzi jako pierwszy, nie było to zaskakujące, ale czy było to sprawiedliwe?

W przypadku każdej drużyny NBA utrata najlepszego gracza może z łatwością zniweczyć nadzieje na mistrzostwo, ale z tak bogatym składem, jak Bucks, a także korzystnym pojedynkiem jako jedno rozstawienie, Bud powinien był w stanie wygrać więcej niż jedno spotkanie.

Jednak siatką bezpieczeństwa, która chroniła Buda przed utratą pracy, był fakt, że zaledwie dwa sezony wcześniej był człowiekiem, który przerwał 50-letnią suszę o mistrzostwo Bucks.

Jak w przypadku każdej rundy play-off, możesz drążyć dziury i wskazywać słabe punkty, które mogą umieścić tak zwaną „gwiazdkę” na ich mistrzostwach, a triumf Milwaukee nie jest wyjątkiem.

W pierwszej rundzie Miami Heat Bucks zmierzyli się z gwiazdorską drużyną Brooklyn Nets, w skład której wchodzili Kyrie Irving, James Harden i przede wszystkim Kevin Durant.

Podczas gdy wielka trójka Nets nie grała zbyt wiele razem, zdecydowane zwycięstwo 4:1 nad Bostonem w pierwszej rundzie uczyniło ich faworytami.

Po ośmiopunktowej porażce w pierwszej grze Bucks nie mieli dużo lepiej w drugiej grze, ponieważ przegrali 39 punktami. Kontuzja kostki Kyrie wykluczyła go z gry do końca serii, a ponieważ Harden grał na jednym ścięgno podkolanowym, przejęcie kontroli należało do Duranta.

Schodząc do siódmego meczu, Durant był dosłownie o cal od pokonania Bucks. Ale z jego palcem u nogi na linii trzech punktów, gra została wysłana do dogrywki, w której drużyna Buds nie tylko zwyciężyła, ale uratowała mu pracę, ponieważ powszechnie uważano, że porażka w fazie playoff doprowadzi go do zwolnienia.

Milwaukee wzniósłby trofeum Larry’ego O’Briena po pokonaniu Hawks and the Suns, ale zawsze będzie kwestionowane, czy Nets pokonaliby ich, gdyby udało im się zachować zdrowie.

NOWY JORK, NOWY JORK - 25 KWIETNIA: Kevin Durant # 7 z Brooklyn Nets reaguje podczas czwartego meczu play-offów pierwszej rundy Konferencji Wschodniej przeciwko Boston Celtics w Barclays Center 25 kwietnia 2022 r. W dzielnicy Brooklyn w Nowym Jorku.  Boston Celtics pokonali Brooklyn Nets 116:112.  UWAGA DLA UŻYTKOWNIKA: Użytkownik wyraźnie przyjmuje do wiadomości i zgadza się, że pobierając i/lub używając tego zdjęcia, Użytkownik wyraża zgodę na warunki Umowy licencyjnej Getty Images.  (Zdjęcie: Elsa/Getty Images)

Kevin Durant. (Zdjęcie: Elsa/Getty Images)

Jeśli jest jakaś wada zdobycia mistrzostwa (a tak naprawdę nie ma ich zbyt wiele), to jest nią to, że teraz, gdy drużyna pokazała, że ​​może wygrać raz, oczekuje się, że może to zrobić ponownie.

W następnym sezonie Bucks nie byli tak silni, ale mimo to popchnęli Celtics do siedmiu meczów, w których noc kariery Granta Williamsa zmusiła ich do spakowania się.

Z pewnością było to rozczarowujące dla Milwaukee, ale doprowadzenie Bostonu do siedmiu meczów bez Middletona, który opuścił serię z powodu kontuzji, było znakiem, że wciąż mogą rywalizować z najlepszymi.

Dało to również trenerowi Budowi szansę, ponieważ mógł odwołać się do kontuzji Middletona jako wymówki dla ponownego słabego wyniku po sezonie.

Szybko do przodu o rok, a Bud odpadł po ogólnie słabych wynikach trenerskich w pierwszej rundzie, w której trener Miami, Eric Spoelstra, wystawił mu pełny numer.

Wielu fanów sportu, zwłaszcza tych, którzy kibicują bardzo nieudanym drużynom, powiedziałoby, że z radością zgodzą się na dekady spadków tylko dla jednego tytułu, ale rzeczywistość jest taka, że ​​kiedy wygrywasz, oczekiwania rosną i nigdy nie jesteś usatysfakcjonowany tylko z tym jednym.

Trener Bud miał listę, która mogła wygrać kolejną, ale kilka razy pokazał, że gdy oczekiwania były mistrzowskie lub odpadły, nie był w stanie im sprostać iw pewnym sensie stał się ofiarą swojego poprzedniego sukcesu.

W 2008 roku, gdyby Marvelowi nie udało się wyprodukować kolejnego dobrego filmu po Iron Manie, nadal byłbyś szczęśliwy, ponieważ przynajmniej jeden zabawny film akcji z tego wyszedł, ale jednocześnie powiedzielibyśmy, że był to stracony okazja i porażka. Zamiast tego kinowe uniwersum Marvela stało się najbardziej dochodową serią w historii, która zarobiła ponad 28,56 miliarda dolarów.

Podczas gdy Bucks i ich fani zawsze będą zadowoleni z wygrania jednego mistrzostwa, rzeczywistość jest taka, że ​​jeśli nie będą w stanie wznieść kolejnego sztandaru, gdy Giannis wciąż jest w składzie i jest u szczytu kariery, to naprawdę byłaby to stracona szansa.