Recenzja The Last of Us Part II

Opracowany przez: Naughty Dog
Wydawca: Sony Interactive Entertainment
Dostępne na: PlayStation 4
Cena: 59,99 USD / 69,99 EUR / 54,99 GBP

*Będą spoilery, ale postaram się je ograniczyć.

Dobra, pozwól mi to teraz usunąć z drogi. Uwielbiałem The Last of Us. Grałem w nią, gdy po raz pierwszy wyszła na PS3, a zremasterowana wersja na PS4. Przygotowując się do The Last of Us Part II, obejrzałem zwiastuny, ale trzymałem się z dala od wyciekających spoilerów. Idioci, którzy je ujawnili, mają za co odpowiadać. W dniach poprzedzających dzień premiery grałem w TLOU, ładnie i wolno. Delektowanie się każdą chwilą. Każdy strzał w głowę, każdy klik, każda strzała, każda cholerna żyrafa ma znaczenie. Przesiąkłem krajobrazem, dokładnie przeczytałem każdą notatkę i skrupulatnie zaplanowałem każde spotkanie. Byłem gotowy. Albo tak myślałem.

Doświadczenie niepodobne do niczego innego

Nie miałem pojęcia, czego się spodziewać po TLOU2, kiedy zaczynałem, myślałem, że uwaga przesunie się z Joela na Ellie i miałem rację. Jednak przesunięcie punktu ciężkości w połowie, z Ellie na pozorną antagonistkę Abby, było, i nie używam tego słowa lekko, geniuszem. To był niezrównany, niezrównany geniusz. Teraz wiem, że z 7 osób, które to przeczytają, jest szansa, że ​​3-5 z was przestanie teraz czytać, ponieważ hejterzy będą hejtować, ale to dobrze. Twoje kliknięcie tutaj zostało dobrze przyjęte.

Na początku gry grasz jako Joel, zaraz po tym, jak przyznał się swojemu bratu Tommy’emu, co zrobił pod koniec TLOU. Sposób, w jaki uratował Ellie przed pewną śmiercią z rąk potencjalnie ratujących świat lekarzy. Po tym otwarciu przechodzimy do dnia dzisiejszego gry. Minęły 4 lata od zakończenia TLOU, a Ellie trochę się zmieniła. Dorosła i trochę dojrzała. To musi być coś w życiu w czasie apokalipsy, co sprawia, że ​​ludzie szybciej dorastają.

Szybko przekonujemy się, że celem tej gry jest zemsta. Jeśli TLOU jest grą o podróży i rozkwitającym związku między zastępczym ojcem i córką, TLOU2 kontynuuje to, aby ustalić, jak silna stała się ta więź. Tam, gdzie TLOU przenosi cię do wielu różnych miejsc, TLOU2 koncentruje się głównie na mieście Seattle. Większość gry toczy się w ciągu 3 dni, ale w rzeczywistości od początku do końca zajmuje to około 12-18 miesięcy.

Jestem dość emocjonalnym graczem. Płakałem, gdy Mordin zmarł w Mass Effect 3. Zmagałem się z wyborem kontynuacji związku z Yennefer lub Triss w Wiedźminie 3. Poszedłem na giętarkę alkoholu i samotności w grze przez wieki, gdy zdiagnozowano Arthura Morgana w Red Dead Redemption 2. Jednak żadna gra nie wysłała mnie na kolejkę górską emocji, tak jak The Last of Us Part 2. Płakałem, śmiałem się, a czasami byłem cholernie zły. Kiedy zaczęły pojawiać się napisy końcowe, byłem wyczerpany. Ukończyłem nie tylko fantastyczną grę, ale i piekielne doświadczenie. Przypomniało mi to, dlaczego oceniam gry jako medium do opowiadania historii ponad telewizję, film i literaturę.

Wybór narracji, aby zasadniczo wznowić historię w połowie i pozwolić ci grać jako antagonista Ellie, był inny. Wcale nie w zły sposób. Zajęło to trochę czasu, ale kiedy już to zrobiłeś, gra staje na głowie. Zmieniło się wszystko, co wiedzieliśmy o narracjach. Mieliśmy historie, w których widzimy małe okienka do życia lub historii złego faceta, ale poświęcić jej prawie połowę gry? To było ryzyko. Jedno ogromne ryzyko iw zależności od tego, kogo poprosisz, albo się opłaciło, albo zrujnowało ci grę.

Uważam, że to ryzyko narracyjne wyznaczyło nowy standard w grach. The Last of Us zmieniło sposób, w jaki powstało wiele gier opartych na fabule. Jestem głęboko przekonany, że The Last of Us Part II skłoni innych deweloperów do podejmowania podobnego ryzyka w przyszłości. Gra postaciami po przeciwnych stronach, które są zarówno bohaterami, jak i antagonistami, pokazuje, że nic nie jest czarno-białe. Znasz też historię Abby? Wiedząc, dlaczego zrobiła to, co zrobiła? Kto naprawdę może ją winić? Musiałbyś kłamać lub nie grać w tę grę, żeby jej nie zrozumieć. Niektórzy mogliby argumentować, że sprawa Abby jest silniejsza niż sprawa Ellie.

Zanim jednak przejdę dalej, pozwólcie, że powiem tylko, że zobaczycie ludzi jęczących na temat pchania porządku obrad lub sygnalizowania cnót w grze. Nie ma go tam. Tylko dlatego, że istnieje postać transpłciowa, która jest odrzucana przez szalony kult, w którym się znajduje, nie oznacza, że ​​​​istnieje jakiś plan. To tylko decyzja narracyjna, która została podjęta, aby wprowadzić postać. Ludzie mają zwyczaj zbyt głębokiego wczytywania się w rzeczy, których nie lubią lub których nie aprobują, więc można wiele powiedzieć o osobie, która nie lubi tej gry, na podstawie „programów” lub „SJW” lub podobnych.

Każdy krok jest skrupulatny

Oto część gry, która udowodni, czy grał w nią ktoś, kto jej nienawidzi. Rozgrywka. Cokolwiek myślisz o tej historii, cokolwiek myślisz o zwrotach akcji w podróży, w którą wyruszasz, przeciwstawiłbym się każdemu, kto grał w TLOU2, twierdząc, że rozgrywka nie jest nieskazitelna. Jest tak wiele sposobów grania, tak wiele sposobów podejścia do każdej bitwy, że możesz mieć zupełnie inne wrażenia z gry od jednej rozgrywki do drugiej. Kiedy ja w to grałem, mój szwagier też grał. Wymienialiśmy się przemyśleniami na temat tego, przez co przechodziliśmy każdego dnia. Mamy różne style, delikatnie mówiąc. Preferował bardziej bezpośredni styl ataku, w którym wolałem skradać się tak często, jak tylko mogłem – moja broń (chyba że wyciszona) była ostatecznością. Oba style działały, mieszanka stylów działała, a ponieważ gra jest znacznie większa, często istnieje wiele tras z punktu A do punktu B.

Zmiana sposobu gry w zależności od tego, z kim się mierzysz, zmusza cię do ciągłego myślenia taktycznego. Możesz stawić czoła grupie żołnierzy WLF w jednej bitwie, ale następna sekcja jest pełna klikaczy. Możesz znaleźć się w samym środku walki między dwiema frakcjami, więc czy zbierasz ludzi niezauważony, czy ukrywasz się, dopóki się nie przerzedzą? To zawsze zależy od Ciebie. Grabież może być trochę uciążliwa, zwłaszcza po robieniu tego samego w kółko, ale przypuszczam, że tego można się spodziewać. Jeśli zasoby są ograniczone, skończyłoby się na sprawdzaniu szuflad, szafek na akta, regałów i nie tylko. A jeśli potrzebowałeś tej dodatkowej odrobiny alkoholu lub szmaty do Mołotowa, to sprawdzenie szafki kuchennej może zadecydować o tym, czy przeżyjesz następne spotkanie, czy nie. Nawet jeśli jest to trochę przeciąganie!

Ogólnie rzecz biorąc, granie w tę grę to przyjemność, a nie obowiązek. A liczba wrogów jest wystarczająco zróżnicowana, aby wszystko było świeże od początku do końca. Żołnierze WLF (lub Wilki) to typowe chrząkające pistolety. Bardzo opanowany i pozornie bardzo zdyscyplinowany. Inną frakcją, z którą przyjdzie Ci się zmierzyć, są Blizny, grupa religijnych fanatyków, którzy odrzucili technologię (kiedy im to odpowiada), więc często walczą za pomocą łuków i broni białej. Komunikują się również między sobą za pomocą gwizdów, co zawsze jest niepokojące. Zmierzysz się także z grupą zwaną Grzechotnikami, która jest bardzo podobna do WLF, ale ciężko zajmuje się niewolnictwem i zaraża się jako środek bezpieczeństwa.

Oczywiście są też zarażeni. Stara gwardia powróciła, ale jest kilku nowych facetów, którzy przyciągną twoją uwagę. Po pierwsze Shamblery. Są jak małe wzdęcia, które biegają i wyrzucają ogromne chmury kwaśnych zarodników, jednak jako wskazówka, zabierają około 3 rund myśliwskich do głowy. Potem jest jedna z bitew z bossami w grze. Przeciwko unikalnemu zarażonemu zwanemu Królem Szczurów. Odbywa się to w szpitalu i jest naprawdę jednym z najlepszych przykładów sekwencji horroru, jakie pamiętam z gier. Walka z Królem Szczurów zmusza cię do gry w sposób, który kłóci się z resztą gry – NIE zatrzymujesz się. Ani razu, ani razu. Po tym i wyjściu ze szpitala poczułem ulgę, której rzadko doświadczam w grze. Musiałem się jednak zatrzymać i poświęcić kilka minut na opanowanie. Musiałem to zrobić więcej niż raz podczas The Last of Us Part II.

Rewelacyjny i klimatyczny

Graficznie ta gra jest w czołówce. Zawsze wiesz, że gra jest piękna, gdy zatracasz się w szczegółach, zarówno dużych, jak i małych. Od sposobu, w jaki narośla na Shamblers wyglądają jak jabłka lub pomidory (proszę o komentarz, aby rozstrzygnąć ten spór między mną a panią) po sposób, w jaki Seattle ma nawiedzone piękno za każdym rogiem, ta gra jest obiektywnie piękna. To nawet nie jest debata. The Last of Us Part II pokazało, jak oszałamiająca jest i może być obecna generacja.

Ostatnio widziałem jeden komentarz na Facebooku, który sprawił, że potrząsnąłem głową z niedowierzaniem, brzmiał on mniej więcej tak: „Większość wrogów to kopie i wklejanie siebie nawzajem, zwłaszcza brutale Blizny”. To natychmiast doprowadziło mnie do przekonania, że ​​ta osoba nawet nie grała w tę grę. Na przykład na brutalach były 4 różne skórki, które policzyłem na 4, które widziałem z bliska. Szczegóły każdego modelu były nienaganne, od pojedynczych włosów na brodzie po drobne szczegóły narośli na każdym zatrzasku. The Last of Us Part II jest oszałamiający w najdrobniejszych szczegółach.

Następnie jest dźwięk TLOU2. Kiedy Sony mówi, że aktualizuje dźwięk dla PlayStation 5, możesz spojrzeć na TLOU2 jako podgląd. Po prostu wiesz, że każdy dźwięk został skrupulatnie dopracowany, aby zwiększyć napięcie, wzmocnić atmosferę i zanurzyć cię głębiej w tym świecie, w którym żyjesz i oddychasz. Muzyka jest namacalna i pomaga zwiększyć puls. Wrogowie rozmawiający ze sobą lub wykrzykujący imiona swoich zmarłych towarzyszy pogrążają cię w tym świecie głębiej, niż myślisz. Zwłaszcza Niedźwiedź. Zwłaszcza, gdy Miś wygląda trochę jak mój pies. Zwłaszcza, gdy Miś chodził po mojej wycieczce.

Może trochę za intensywnie

Na 100% zagram w tę grę ponownie. Po prostu jeszcze nie. Muszę odpocząć. Potrzebuję czasu, żeby to wszystko się ułożyło. Pierwsza gra trwała około 15 godzin, a jej intensywność pasowała do tej długości. Ukończenie TLOU2 zajęło mi niecałe 30 godzin. Nie odpuszcza, nie na długo. Znalazłem się podwójnie i potrójnie sprawdzając obszary dla wrogów, którzy mogą być tuż poza zasięgiem wzroku. Przyłapałem się na myśleniu o grze podczas pracy. O tym, co mogło się wydarzyć lub jak inaczej mogłem podejść do spotkania. Granie w to było niesamowite, ale wyczerpujące. To było niezwykle satysfakcjonujące, ale sprawiło, że poczułem się bardzo zmęczony. Nie zrozum mnie źle, to nie jest złe, po prostu przygotuj się na piekielną przejażdżkę.

Podsumowując, The Last of Us Part II to Naughty Dog, które z wielkim rozmachem podpisuje się pod tą generacją. Historia jest fantastyczna, rozwój postaci jest na miejscu, rozgrywka jest wysublimowana i jest to naprawdę wspaniała gra. Ale bez względu na to, jak perwersyjne może być powiedzenie recenzenta, nie słuchaj mnie. Nie słuchaj tych na Facebooku i Twitterze, którzy narzekają na grę. Wyrobić sobie własne zdanie i się go trzymać. Nie pozwól, aby presja rówieśników zniechęciła cię do gry tylko dlatego, że nie chcesz walczyć z innymi ludźmi. Jeśli chcesz wiedzieć, czy powinieneś wydać swoje ciężko zarobione pieniądze na The Last of Us Part II, czy nie, to myślę, że moja odpowiedź byłaby jasna. Zrób to dzieciaku.