
(Zdjęcie: Win McNamee/Getty Images)
Sądząc po potu emanującym z Trumpworld, wygląda na to, że prokurator specjalny Jack Smith zbliża się do końca swojego dochodzenia w sprawie dokumentów rządowych skonfiskowanych w Mar-a-Lago w sierpniu 2022 r.
Po pierwsze, prawnik Timothy Parlatore się wkurzył, zatrzymując się tylko w CNN, by skomleć do Pauli Reid, że Boris Epshteyn, prawnik/naprawca Trumpa/Michael Cohen 2.0, był winny wszystkich problemów prawnych Trumpa i „naprawdę zrobił wszystko, co mógł, aby spróbować zablokować nas, aby uniemożliwić nam zrobienie wszystkiego, co w naszej mocy, by bronić prezydenta”.
„Służył jako swego rodzaju filtr, aby uniemożliwić nam przekazanie informacji klientowi, aby uniemożliwić nam uzyskanie informacji od klienta” – kontynuował Parlatore. „Moim zdaniem nie był zbyt uczciwy wobec nas lub klienta w pewnych sprawach”.
Następnie pozostali prawnicy Trumpa zażądali rozmowy z kierownikiem w Departamencie Sprawiedliwości, wysyłając ten absurdalny list z prośbą o spotkanie z prokuratorem generalnym Merrickiem Garlandem „w celu omówienia trwającej niesprawiedliwości popełnianej przez waszego specjalnego doradcę i jego prokuratorów”. AG podobno sprzeciwił się, chociaż wydaje się bardziej prawdopodobne, że list był przepustką Zdrowaś Maryjo skierowaną do kongresowych sojuszników Trumpa niż do Departamentu Sprawiedliwości – w końcu zrobił CC „Przedstawicieli Kongresu”, a nie, powiedzmy, szefa Departamentu Sprawiedliwości. Wydział Kryminalny.
A przez cały czas Trump krzyczy o krwawym morderstwie w Truth Social. Wczoraj wyrzucił jakieś bzdury na temat byłego AG Billa Barra, który z dystansem podchodzi do ścigania kandydatów politycznych, i „Teraz bandyci Biden chcą mnie oskarżyć, za NIC!” (Dochodzenie w sprawie Hillary Clinton BUT HER EMAILS zostało zamknięte dopiero w styczniu 2020 r., podczas gdy Bill Barr ustanowił specjalny mechanizm przyjmowania tyrad Rudy’ego Giulianiego na temat Bidena na Ukrainie i wyznaczył specjalnego doradcę do zbadania podatków Huntera Bidena.)
Ale nawet pomijając wycie Trumpa i jego prawników, obie główne gazety krajowe prawie codziennie publikują informacje sugerujące, że sprawy w sprawie skradzionych dokumentów zbliżają się do końca.
Wczoraj Washington Post poinformował, że prokuratorzy skupili się na czasie między majem, kiedy Departament Sprawiedliwości wezwał Trumpa do wydania dokumentów, a 8 sierpnia, kiedy wykonał nakaz przeszukania i znalazł dziesiątki innych tajnych dokumentów. Artykuł rozwija wcześniejsze orzeczenie sędziego Beryl Howell, które opisywało „próbę generalną”, podczas której Trump przejrzał pudła z dokumentami i spowodował przeniesienie niektórych z nich, aby nie musiał rezygnować z tych, które uważał za swoją własność osobistą. Wśród świadków są pracownicy, którzy pomagali lokajowi Trumpa, Waltowi Naucie, przenosić pudła do iz magazynu przed czerwcowym spotkaniem w Mar-a-Lago między prawnikami Trumpa Evanem Corcoranem i Christiną Bobb oraz szefem kontrwywiadu DOJ, Jayem Brattem.
The New York Times potwierdził doniesienia Postu, w tym szczegóły dotyczące tajnej mapy, która prawdopodobnie została pokazana reporterom lub darczyńcom. W gazecie pojawiły się również nowe szczegóły dotyczące wcześniejszego orzeczenia sędziego Howella, wydanego w zapieczętowanej notatce uchylającej roszczenia Corcorana dotyczące przywilejów adwokata i klienta w ramach wyjątku dotyczącego oszustwa przestępczego.
„Inne dowody wskazują, że były prezydent umyślnie starał się zachować niejawne dokumenty, gdy nie był do tego upoważniony i wiedział o tym” – podobno napisała, sugerując, że prokuratorzy skupiają się na męskich aspektach 18 USC §§ 793 i 18 USC §§ 2071 opłaty.
Były sędzia główny był również bardzo sceptyczny wobec prób prawników Trumpa obwiniania podwładnych za beztroskie wrzucanie rządowych dokumentów do pudeł i wysyłanie ich do prywatnego klubu prezydenta po zakończeniu administracji.
„Warto zauważyć, że nie ma żadnego usprawiedliwienia dla tego, jak były prezydent mógł przegapić tajne dokumenty znalezione w jego własnej sypialni w Mar-a-Lago” – napisała.
Oba artykuły zawierają obowiązkowe, pełne oburzenia zaprzeczenie ze strony Trumpa, Stephena Cheunga, który pięć razy w tygodniu wygłasza zasadniczo to samo uszczypliwe oświadczenie z dokładnie zerowym skutkiem. Być może dowiemy się, że sprawy naprawdę osiągają crescendo, a akt oskarżenia jest bliski, gdy posty Trumpa w mediach społecznościowych staną się niebezpiecznie wytrącone z równowagi.
Zaczekaj …
Pracownicy Trumpa przenieśli pudła Mar-a-Lago na dzień przed przybyciem FBI po dokumenty [WaPo]
Pracownik Mar-a-Lago dostarczył prokuratorom nowe szczegóły w sprawie Trump Documents [NYT]
Liz Dye mieszka w Baltimore, gdzie pisze o prawie i polityce oraz występuje w podcaście Opening Arguments.